nauczyć się być małym plasterkiem
takim, co nie ma ambicji wielkiej operacji
transformacji
zmiany czy wręcz zbawienia
takim co nie zawsze musi powiedzieć wszystko co myśli;-)
a czasem może być zupełnie niewidoczny
[tak niewidoczny!]
ale goi...
jest jak szklanka wody w upał
jak motylek który zjawia się nie wiadomo skąd
i o nic nie prosi
jak bezinteresowny uśmiech, który zostaje w pamięci
na długo potem
piątek, 6 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
motylek przecież jesteś, nie rozumiem..
*
:*
Prześlij komentarz