poniedziałek, 25 lutego 2008

zawód encyklopedia

co wiedzieć mam
o świecie

pierwotniaka budowę narysować z pamięci
stolic państw sto
odpływy boczne Nilu i Amazonki
recytować jak z nut
a kto premierem jest
powiedzieć gdy zbudzą w noc

taki mały sprytny chip
kupię bez dwóch zdań
właściwie z dyplomem
winni mi go dać
tak aby już na stałe
na wyposażeniu był

bym mogła zawód mój
wykonywać jak trza

czwartek, 14 lutego 2008

i o tożsamości

modne kulturowo pytanie
kim jestem
czym jestem
co lubię
jeść
oglądać
czytać
słuchać

czytam że tożsamość to
moje wizje na mój temat
czyli generalnie wielkie i rozmazane nico
bo cóż ja o sobie umiem powiedzieć
co ja o sobie mogę powiedzieć
na czym budować swoje poczucie bezpieczeństwa

o szukaniu...

szukanie sensu
uporczywe szukanie sensu
i znaczenia
w pozornym chaosie zdarzeń i myśli
nieszczęśliwych wypadków i cudownych przypadków

uporczywe gonienie za sensem
uporczywe nadawanie sensu
pozornie oderwanym od siebie całościom
aż do granic absurdu

tak że nawet reklamowe esemesy obwieszczają się
docierać do mnie nieprzypadkowo

środa, 13 lutego 2008

o sukcesie

jak dziś wygląda człowiek sukcesu?

ma garnitur od armaniego, ręce w kieszeni i nonszalancki uśmiech?
a może łzy wzruszenia w oczach
gdy łamiącym się głosem dziękuje za kolejną statuetkę
a może tatuaż w kształcie czaszki i czarnego harleya?

hmmmm
a może dom z ogródkiem i nienormowany czas pracy?
zdjęcie w koszulce unicefu z Afryki?
troskliwego męża? dwie udane córki bliźniaczki?

czy można dziś odnieść sukces o którym nie wiedzą paparazzi?

spragniona S.

poniedziałek, 4 lutego 2008

o ścianie

pewien niezbyt przenikliwy Włoch
choć może tylko gdy wysławiał się w języku obcym
powiedział mi kiedyś coś o ścianie, co się z nią zderzam

że niby to ja jak nosorożec?
no nie nie było tak źle
ściana była ze szkła
a ja miałam tak na własne żccyczene
bo niby nie widzę
nie słyszę
nie wierzę,
że ONA tam jest

a później płacę licząc siniaki i masując obolały kark

i wiecie co
stwierdzam poniewczasie
że to tak właśnie ma być:D
najwyraźniej

stuk puk

słyszę stukot małych nóżek
stuk puk stuk puk
coto będzie co to będzie
stuk puk stuk puk

szelest śmiechów w mojej głowie
wiatr łomocze w okiennice
stuk puk stuk puk

niedziela, 3 lutego 2008

przyznam to szczerze

jestem podglądaczem
nieproszonym gościem
zaglądającym ukradkiem przez firanki
łakomiąc się na fragmenty ludzkiego życia
podsłuchiwaczem cudzych rozmów
i czytelnikiem cudzych gazet

internet czyni mój zawód o wiele prostszym
ileż tu historii
zdjęć maili i blogów
okazuje się nagle że jesteśmy narodem ekshibicjonistów
dla mnie to raj

nie wiem jak to się dzieje
ale tak w prezencie dostaje wgląd w ludzkie dusze
fragmentaryczny co prawda
ale czyż nie tak jest zawsze?

zdjęcia z sylwestrów, wakacji, ślubów i wesel
dostępne za kliknięciem
bez odcisków palców
w białych rękawiczkach

zdjęta chwilowymi wyrzutami sumienia
lojalnie ostrzegam
istnieję

a czasem...

to tak lubię
posiedzieć nieco dłużej
gdy człowiek już zbyt zmęczony
by robić cośkolwiek sensownego
a cisza wokół otula

tak cicho
delikatne płomienie świeczek
nie śmią nawet
zagrozić wszechobecnej czerni

...