środa, 30 kwietnia 2008

rozkołysałeś...

rozkołysałeś mi marzenia
rozbudziłeś spokojnie śpiące
teraz łopocą jak niespokojne ptaki
uderzają zdezorientowane skrzydłami o sufit

nie wiem co z nimi zrobić
boję się wypuścić
żeby rozszalałe
nie zdemolowały miasta
i nie obróciły wszystkiego w niwecz

Brak komentarzy: